grubasek

poniedziałek, 9 listopada 2020

No to jeszcze jedna

 hejka!

Obiecuję, że jutro już nie będzie akwareli :-D

Dziś zwlekłam się(Aniu, wszystko przez Ciebie!) i dorwałam do następnej akwareli.

Marzył mi się obrazek z muchomorem. Wyszło jak wyszło, ale ile to trwało! Ile tu warstw- kartka aż kipi ;-D



Niestety zdjęć zrobiłam z 10, a żadne nie oddaje efektu na żywo- dodam tylko, że na żywo wygląda naturalniej, ładniej kolory się schodzą. 

Trzeba się brać za kartki, a ja mam ochotę na ateciaki :-D

POzdrawiam cieplutko! Uważajcie na siebie!

11 komentarzy:

  1. Muchomor cudownie puchaty! Piękna praca, pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hubciu, ekstra. Ładnie łącza się kolory, szczególnie te brązy. Ten muchomor pokazuje całą swoja krasę:)))
    Dla mnie akwarele są nieobliczalne. Zawsze efekt jest u mnie niezamierzony. Nie słuchają mnie i już. Wolę akryle.

    OdpowiedzUsuń
  3. Muchomor jak żywy! Ja mogę takie obrazki oglądać codziennie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny muchomor. Musiały to być fajne i uczące wiele warsztaty skoro są takie efekty.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny ten muchomor!
    Nigdy nie lubiłam akwareli (słaba w nich byłam) ale lubię oglądać jak inni w tej technice tworzą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Grzybek swietny, jakby żywcem z lasu zerwany :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham muchomory pod każdą postacią :). Pięknie Tobie wyszedł, dokładnie taki sam jak mój, który pod oknem wyrósł i dziś zauważyłam :)). Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja z dosiadczenia wiem, że zdjęcie nie oddaje uroku pracy. Piękna akwarela Ewuniu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie że zajęłaś się akwarelą bo ładne obrazki powstają. pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń