Rano mam słońce z rugiej strony, przed chwilka przyjechałam- jak zwykle słońce zachodzi.
A znalazłam sobie właśnie wyzwanko kolorystyczne i dobierałam koraliki. Dobierania było naprawdę sporo a efekt taki:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTXAekjr0CvA6f46Sy0tJwRpn5wdHa_272eP9H3eg1hFNhNiClLE_KkRnXBzCDuQneHJE4x7OnmP25sp2quTmbYdiA-ozFSEuKmTMSg01hdC8tT34tQKEXQKoPXXeJqLqiOksyj65qAGzF/s1600/DSCF8132.JPG)
Bluzeczka limonkowa(!) i ten żółty wygląda jak cytryna, ale naprawdę to taki cieplutki żółty.Rzemień- czekolada, a z tyłu taka końcóweczka z korala i miedzianego koraliczka- na zdjęciu brak.
A tu jeszcze chciałam Wam pokazać Kopciuszka przy pracy, ale że sama robiłam zdjęcie, to macie tylko to, co Kopciuszek musiałm zrobić ;-)
Hubiś wszedł nóżką w pudełko z półfabrykatami i przewracając się, wysypało się wszystko ;-)
Dziś pomimo późnego obudzenia się i wygramolenia z łóżka(wyszłam najpóźniej) zebraliśmy się na baseny.
Niestety mam tylko zdjęcie Hubisia i mężula
Ale było fajnie! Muszę Wam jednak powiedzieć, że dawniej to się mogłam smażyć bez opamiętania, atu ze 4 godziny posiedziałam na upale(ponad 30st.) i...zmęczyłam się. Już nawet książki mi się czytać nie chciało, a zostało niewiele ;-)
Buziam Was serdecznie i upalnie!
PS Zapowiadano na dzis deszcze i burze. Padało u kogoś?