Zrobiła pierwszy wianek!
Własciwie na wianku stroik!
Wszystko za sprawa Pana Przyrody i spotkania Małopolanek!!!
To na pewno nie ostatnia praca z papierowej wikliny, choć dosyć pracochłonna ;-)(załatwiłam sobie kręgosłup? sama nie wiem- korzonki czy cuś? A tu jeszcze pierniczki czekają i szopka dla Hubisia).
Poniżej z lampą i bez lampy(takie kolory w rzeczywistości) - nie znam się na kompozycji i w ogóle...znając życie, to okaże się, że znowu za dużo NAPCHAŁAM ;-)
Buziam niedzielnie!
Ale ładny! Na zdjęciu wygląda jak z wikliny najprawdziwszej :-)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny wyszedł Ci ten wianek ? napchany chyba nie...
OdpowiedzUsuń