Nie wiem, czy bawicie się w hoplandii, ale ja bardzo lubię te "imprezy". Mnóstwo cudownych, inspiracyjnych warsztatów, na których staram się zawsze coś stworzyć.
Niestety lipiec u mnie bardzo wyjazdowy i udało mi się zrobić tylko jedną pracę.
Nie wiem, czy pamiętacie boxa dla moich Rodziców na rocznicę. Wywołałam wtedy podwójnie zdjęcia i teraz postanowiłam je wykorzystać, tworząc mini albumik- tym razem dla siebie:-D
Wykorzystałam papiery i tekturki itdcollection, a ten cudowny mały albumik to pomysł Bogutki:-D
A to ja
Ja jestem tą formą zachwycona, a Wam jak się podoba?
Wrzucam ateciaki- jeden powstał dość dawno, miał kolegę z czaszką malutką, ale wcięło zdjęcia. A 2 różowo-zielone poleciały na wyzwanie na grupie fb "Cudowna paczka"
Ateciaki do wysyłki dla kilku z Was naszykowane, tylko jeszcze na pocztę musze dotrzeć...
W skrócie sprawa wygladała tak: mężul pytał co chwila, gdzie jedziemy, ale nie bardzo sam miał pomysł. Ostatnio to jakoś ja cały czas wymyślam, gdzie pojedziemy, choć nie lubię takich organizacyjnych spraw załatwiać. Wpisałam w internet coś w stylu : najpiękniejsze trasy rowerowe i wyskoczyły mi- Bory Tucholskie. Zaczęłam czytać różne blogi/stronki i sporo osób jako bazę wypadową polecało Charzykowy. No to buch- ebookingi, noclegi , nocowania Charzykowy. Wysłałam sporo ofert, ale.....odezwał się tylko jeden gość;-D
Apartament- całe piętro w domu, niedaleko od jeziora, nietanio;-D Stwierdziłam, że doopcia blada z tym, jedziemy!
I to był strzał w 10!
Najbardziej baliśmy się tego
ponad 700 km- połowa drogi w deszczu, ale na szczęście wszystko git.
Miejscówka okazała się wspaniała- pokoje super z widokiem na jezioro(do jeziora minuta?), duży taras, w ogrodzie miejsce na rowery a na samochód czekała wiata. Od razu pobiegliśmy na mały rekonesans
Plaża piękna - a wieczorem kąpiele- temperatura powietrza pierwszego dnia wieczorem to 28 stopni a wody...25 !
Ponieważ pierwszego dnia przyjechaliśmy ok.15.00, dzień zleciał bardzo szybko, ale już pierwszego dnia ustalił się nasz wieczorny tryb działania: wieczorem kąpiółka w jeziorze, potem odwiedziny w knajpie "trójka"- tu ewentualnie jakies żarełko i turnije bilardowe oraz cymbergajowe;-D
Drugi dzień to ustalone wcześniej spotkanie z koleżanką Bożką, o którym już pisałam.W czasie, kiedy ja siedziałąm w knajpce, moje chłopaki pojechały na rowerach w trasę Charzykowy- Małe Swornegacie:-D
Styknęliśmy się po 15.00, więc ten dzień przeznaczyliśmy na leżycho- obiadek a potem plaża, pływanie i wieczorny spacerek wokół jeziora.
Trzeci dzień pod znakiem rowerów ;-D Nadrabiałam trasę Małe Swornegacie
A po powrocie zrobilismy sobie przejażdżkę małym stateczkiem wokół jeziora:-D
Poniedziałek rowerowy. Miała nie być długa trasa, jak na pierwszy raz, ale w pewnym momencie się przerzuciliśmy na trasę pieszą z rowerowej i trochę km nadrobilismy w bonusie ;-D. Od razu mówię- moje wyobrażenia o kaszubskich trasach- płaskie tereny, które łatwo przemierzać- legły w gruzach ;-D Sporo podjazdów, całkiem stromych, na dodatek mnóstwo fragmentów dróg przez piachy(tu akurat miałam najlepsze opony). Było cudnie!
Wtorek- kajaki! Spływ rzeką Brdą:-d Super i łatwiutki ten spływ, dla każdego ;-D
Skapnęłam się poniewczasie, że jako jedyni pływaliśmy w kapokach ;-D Ale jak powiedziała moja koleżanka, bardzo mi było w nim do twarzy ;-D
Środa- rowerki, tym razem trasa już na luzie
Cudowne lasy i jeziora- do zakochania!
czwartek - coś dla dzieci- Człuchów
Było też zoo i inne atrakcje, ale zoo od dawna nie dla mnie(żal mi serce sciska) a karuzele i inne takie już mnie nei bawią;-D Byliśmy tez na zamku.
Później, wieczorkiem po raz pierwszy sami czmychnęliśmy do lasu- na maliny;-D
Efekty były
Przyznam wam się, że w piątek poleciały mi łzy- było tak cudownie, że nie chciałam wracać, Chcieliśmy jeszcze przedłużyć pobyt o dzień(mąz w poniedziałek do pracy), ale niestety obłożenie było takie, że nie było nigdzie szans. I tak, chcąc sobie trochę zrobić na złość i zmusić do ruchu, zorganizowałam jedne z najlepszych naszych wakacji! O dziwo- chłopaki zadowolone i stwierdzili, że chcą znów taki wyjazd:-D Fajnie, bo spędzaliśmy mnóstwo czasu razem i o dziwo, wieczorem, chłopaki zamiast telefonów, wybierali karty, bilarda czy cymbergaja z nami :-D
Witajcie! Stęskniłam się za Wami i blogiem. Nadrabiania tyle, że szkoda gadać, a tu rodzinka nie odpuszcza i wczoraj zamiast błogiego odpoczynku działeczka, grill i robota ;-D
Obiecuję, że napiszę nieco o wyjeździe, bo po prostu było wspaniale i może kogoś zainspiruję do odwiedzenia tych stron :-D.
Dziś tylko o spełnionym marzeniu- spotkaniu z Bożką Mam_i_ja.
Nasza znajomość rozpoczęła się od wymianki lata temu i na wymiance się nie skończyła:-D
Dzieli nas ok.700km, więc to spotkanie cały czas się odwlekało. I wreszcie! Moja miejscówka znajdowała się 2 godziny drogi od Kwidzyna! Nie trzeba było Bożki namawiać! Nie dość, że przyjechała, to przytargała jeszcze gigantyczną siatę prezentów w tym moich ukochanych przetworów z Kwidzyna i Grudziądza.
Cudowne kilka godzin spędzone na pogaduchach(przy okazji poznałam przefajną mamę Bożki!)
Po obejrzeniu live'a Ewy Kuraś na fejsbukowej stronie Laserowe Love marzyło mi się ozdobienie buteleczki z bimberkiem czekoladowym dla Rodziców.
Niestety nie miałam już zbyt dużo papierów LL, bo większość "wyszło", ale pokombinowałam. I tu dla was zagadka- czy ktos potrafiłby powiedzieć, ile kolekcji LL wykorzystałam i jakie to kolekcje?;-D
Dziś na świrach moja inspiracja- najprostszy travellers, jaki może być:-D
POnieważ przerzuciliśmy się na fb i instagram, to mogę Wam wrzucić foty tutaj.
Travellers zrobiłam w formie złączonych kółeczkiem tagów- teraz mam wykrojnik, ale dawniej robiłam taki mini album odręcznie(forma taga naklejona na beermatę i odrysowywana na papierach).
Taki prościutki notatnik może zrobić każdy:-D
Mam nadzieję, że po powrocie z urlopu będzie czym zapełniać strony :-D
Dawno, dawno temu robiłam wodne karteczki i dziś nadszedł czas, aby do nich wrócić!
Karteczka w formie taga zrobiona jest dla mojej mamci, która trochę choruje i na pewno nigdzie nie wyjedzie. Kocha morze, więc mam nadzieję, że umili jej lato:-D
A oto ona
A tu zobaczcie, dlaczego warto robić podwójne okienko i siedzieć nad kartką kilka godzin ;-D
Karteczkę posyłam na wyzwanie w Klubie Twórczych Mam TUTAJ- temat to "Letnie orzeźwienie" plus paleta kolorów
Zgłaszam także do Zielonych kotów, bo naprawdę kocham tworzyć! TUTAJ
Buziam Was cieplutko i dziękuję za wszystkie komentarze!