hejka!
W skrócie sprawa wygladała tak: mężul pytał co chwila, gdzie jedziemy, ale nie bardzo sam miał pomysł. Ostatnio to jakoś ja cały czas wymyślam, gdzie pojedziemy, choć nie lubię takich organizacyjnych spraw załatwiać. Wpisałam w internet coś w stylu : najpiękniejsze trasy rowerowe i wyskoczyły mi- Bory Tucholskie. Zaczęłam czytać różne blogi/stronki i sporo osób jako bazę wypadową polecało Charzykowy. No to buch- ebookingi, noclegi , nocowania Charzykowy. Wysłałam sporo ofert, ale.....odezwał się tylko jeden gość;-D
Apartament- całe piętro w domu, niedaleko od jeziora, nietanio;-D Stwierdziłam, że doopcia blada z tym, jedziemy!
I to był strzał w 10!
Najbardziej baliśmy się tego
ponad 700 km- połowa drogi w deszczu, ale na szczęście wszystko git.
Miejscówka okazała się wspaniała- pokoje super z widokiem na jezioro(do jeziora minuta?), duży taras, w ogrodzie miejsce na rowery a na samochód czekała wiata. Od razu pobiegliśmy na mały rekonesans
Plaża piękna - a wieczorem kąpiele- temperatura powietrza pierwszego dnia wieczorem to 28 stopni a wody...25 !
Ponieważ pierwszego dnia przyjechaliśmy ok.15.00, dzień zleciał bardzo szybko, ale już pierwszego dnia ustalił się nasz wieczorny tryb działania: wieczorem kąpiółka w jeziorze, potem odwiedziny w knajpie "trójka"- tu ewentualnie jakies żarełko i turnije bilardowe oraz cymbergajowe;-D
Drugi dzień to ustalone wcześniej spotkanie z koleżanką Bożką, o którym już pisałam.W czasie, kiedy ja siedziałąm w knajpce, moje chłopaki pojechały na rowerach w trasę Charzykowy- Małe Swornegacie:-D
Styknęliśmy się po 15.00, więc ten dzień przeznaczyliśmy na leżycho- obiadek a potem plaża, pływanie i wieczorny spacerek wokół jeziora.
Trzeci dzień pod znakiem rowerów ;-D Nadrabiałam trasę Małe Swornegacie
A po powrocie zrobilismy sobie przejażdżkę małym stateczkiem wokół jeziora:-D
Poniedziałek rowerowy. Miała nie być długa trasa, jak na pierwszy raz, ale w pewnym momencie się przerzuciliśmy na trasę pieszą z rowerowej i trochę km nadrobilismy w bonusie ;-D. Od razu mówię- moje wyobrażenia o kaszubskich trasach- płaskie tereny, które łatwo przemierzać- legły w gruzach ;-D Sporo podjazdów, całkiem stromych, na dodatek mnóstwo fragmentów dróg przez piachy(tu akurat miałam najlepsze opony). Było cudnie!
Wtorek- kajaki! Spływ rzeką Brdą:-d Super i łatwiutki ten spływ, dla każdego ;-D
Skapnęłam się poniewczasie, że jako jedyni pływaliśmy w kapokach ;-D Ale jak powiedziała moja koleżanka, bardzo mi było w nim do twarzy ;-D
Środa- rowerki, tym razem trasa już na luzie
Cudowne lasy i jeziora- do zakochania!
czwartek - coś dla dzieci- Człuchów
Było też zoo i inne atrakcje, ale zoo od dawna nie dla mnie(żal mi serce sciska) a karuzele i inne takie już mnie nei bawią;-D Byliśmy tez na zamku.
Później, wieczorkiem po raz pierwszy sami czmychnęliśmy do lasu- na maliny;-D
Efekty były
Przyznam wam się, że w piątek poleciały mi łzy- było tak cudownie, że nie chciałam wracać, Chcieliśmy jeszcze przedłużyć pobyt o dzień(mąz w poniedziałek do pracy), ale niestety obłożenie było takie, że nie było nigdzie szans. I tak, chcąc sobie trochę zrobić na złość i zmusić do ruchu, zorganizowałam jedne z najlepszych naszych wakacji! O dziwo- chłopaki zadowolone i stwierdzili, że chcą znów taki wyjazd:-D Fajnie, bo spędzaliśmy mnóstwo czasu razem i o dziwo, wieczorem, chłopaki zamiast telefonów, wybierali karty, bilarda czy cymbergaja z nami :-D
Chcę tam wrócić!
Buziam!
Ewo taki czas bardzo cieszy!!! I dzieki za polecenie super miejsc ! Ciesze sie ze aktywnie wypoczeliscie:):):)
OdpowiedzUsuńSuper wypad. Rodzinny, najlepszy. Akumulatory pewnie naładowane do granic możliwości. Widoki cudne.
OdpowiedzUsuńOj tak takie wczasy w ruchu to ja lubię. Ewciu super wyjazd zorganizowałaś i wcale się nie dziwię , że dzieciaki zadowolone. Czasu na nudę nie było !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i po cichu trochę zazdraszczam takie wypoczynku
Ewciu, ale mieliście super!
OdpowiedzUsuńAle super wycieczka. Nie znam tych terenów wcale. Zachęciłaś mnie Hubciu do odwiedzenia. Następny punkt na mojej mapie "do zdobycia":) Buziaki
OdpowiedzUsuńŚwietna fotorelacja! Takie spontaniczne wyjazdy są najlepsze, pozdrawiam 😀
OdpowiedzUsuńOkazuje się że takie "spontanicze" wyjazdy są o niebo lepsze, niż te dlugo i dokładnie planowane :) Świetnie mieliście.
OdpowiedzUsuńNo to się chyba na cały rok naładowałaś :) !!! ale tego goferka tak na noc ...no nie przystoi tak kusić !:)
OdpowiedzUsuńSuper relacja, fajny wyjazd.
OdpowiedzUsuńCieszę się że wyjazd się Tobie udał. I świetnie że dzieciaki zadowolone bo wiem jak trudno teraz dzieci zaskoczyć czymś innym niż komputer. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuń