w sam raz na wakacje :-)
EDIT: Moje zakręcenie nie zna granic(patrz niżej)- właśnie wyczytałam, że można zgłosić tylko jedną pracę!!! Ale bransoletka jest ;-)
I jeszcze chciałam Wam pokazać, co zrobiłam dla pewnej Ludmiły, która bardzo lubi zwierzaki
Jeszcze się przyznam, jaka jestem zakręcona!!! Daję pani na poczcie paczuszkę, a pani pyta, czy nie za mało jak na adres, a ja: Nie, nie , tak ma być. Ale idę do domu i myślę: kurczę, faktycznie, jakby coś mało.....Biegiem do domu, bo zaraz zamykaja pocztę, sprawdzam- cholerka nie napisałam tylko miasta i kodu( do Rosji adres, żeby nie było ;-))!!!!!!!!!!!!!!!! Biegiem na pocztę! Nastałam się drugi raz w kolejce, bo jakas pani z zakładu pracy wpłat dokonywała, jakieś potwierdzenia brała, więc ledwo zdążyłam. Podziękowałam pani z poczty, bo gdyby nie spytała, to nawet bym się nie skapnęła z tym adresem....
Aaaaa...pochwalę się, że nawet list po rosyjsku napisałam. Może to niepopularne, ale uwielbiałam język rosyjski, bo......był dla mnie bardzo łatwy ;-)
Buziam i dobrej nocki!
super pomysł z tą zakładką, bardzo fajna:-) A co do tego zakręcenia to mi się to też często zdarza:-) Tak, że nie jesteś sama. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na candy :-)
OdpowiedzUsuńhttp://evemarzec.blogspot.com/2013/07/candy-na-nowy-poczatek.html
Pozdrawiam
Makramowa bransa super :)
OdpowiedzUsuńCo ja gadam, zakładka oczywiście :p To wina pory ;)
OdpowiedzUsuńCudeńka, dziękuję w imieniu Ludy ;)
OdpowiedzUsuńzakładka przepiękna :)
OdpowiedzUsuń