poniedziałek, 22 lipca 2013

Rzutem na taśmę II

No to dorobiłam- chodziła za mną taka typowa "morska" bransoletka. W ostatniej chwili dokończyłam i jest



w sam raz na wakacje :-)

EDIT: Moje zakręcenie nie zna granic(patrz niżej)- właśnie wyczytałam, że można zgłosić tylko jedną pracę!!! Ale bransoletka jest ;-)

I jeszcze chciałam Wam pokazać, co zrobiłam dla pewnej Ludmiły, która bardzo lubi zwierzaki






Jeszcze się przyznam, jaka jestem zakręcona!!! Daję pani na poczcie paczuszkę, a pani pyta, czy nie za mało  jak na adres, a ja: Nie, nie , tak ma być. Ale idę do domu i myślę: kurczę, faktycznie, jakby coś mało.....Biegiem do domu, bo zaraz zamykaja pocztę, sprawdzam- cholerka nie napisałam tylko miasta i kodu( do Rosji adres, żeby nie było ;-))!!!!!!!!!!!!!!!! Biegiem na pocztę! Nastałam się drugi raz w kolejce, bo jakas pani z zakładu pracy wpłat dokonywała, jakieś potwierdzenia brała, więc ledwo zdążyłam. Podziękowałam pani z poczty, bo gdyby nie spytała, to nawet bym się nie skapnęła z tym adresem....
Aaaaa...pochwalę się, że nawet list po rosyjsku napisałam. Może to niepopularne, ale uwielbiałam język rosyjski, bo......był dla mnie bardzo łatwy ;-)

Buziam i dobrej nocki!


6 komentarzy:

  1. super pomysł z tą zakładką, bardzo fajna:-) A co do tego zakręcenia to mi się to też często zdarza:-) Tak, że nie jesteś sama. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. zapraszam do mnie na candy :-)
    http://evemarzec.blogspot.com/2013/07/candy-na-nowy-poczatek.html

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Makramowa bransa super :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Co ja gadam, zakładka oczywiście :p To wina pory ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudeńka, dziękuję w imieniu Ludy ;)

    OdpowiedzUsuń