Ja i szycie, to nie są rzeczy kompatybilne ha ha ha, ale....bardzo lubię to robić. Następne kuraki na pewno byłyby lepsze. Kiepskie światło, więc wrzucam Wam kilka zdjęć!
I jak Wam się podoba? Nogi to już ewidentnie tulipany...he he he
Zaczęłam kombinować karteczki wielkanocne, na razie jeszcze nic nie zrobione, ale.....cieszę się, że ruszyłam. Kaszel nie przechodzi, ale jestem dobrej myśli, bo juz chce mi się działać:-)
Nie wiem, jak u Was, ale u mnie niesamowicie ponuro. Mimo to czekam , az wreszcie wyjdę i poszukam ramki- mam ochotę zajrzeć do empiku.
Mam już 2 zdjęcia karteczek- nadzieja- jakie cudne!!!Niektóre z was piszą, że mają pomysły na prezenciki. Super!ja tez oczywiście mam, ale z biżutami no mam łatwiej....
Buziam- dosyłajcie zdjęcia!
Bardzo fajny kurak;)
OdpowiedzUsuńKURKA SWIETNA, JAK JA BYM USZYŁA TO BYŚ SIĘ WYSTRASZYŁA, :))) TAKŻE MOZĘ DLA POŚMIANIA KIEDYTŚ RĘCZNIE COŚ USZYJĘ, A JNA RAZIE PRZYSZYŁAM GUZIK DO PŁASZCZA I ZSZYŁAM ZE SPODNIAMI, BO NIE POMYSLALAM ,ZE .... NO WŁASNIE, MIŁEGO DNIA I SŁONKA, U MNIE TEZ PONURO I PADA
OdpowiedzUsuńKuraki bardzo mi się podobają, ja też się zabieram za karteczki:)
OdpowiedzUsuńGenialny, bardzo mnie się podoba :)
OdpowiedzUsuńjak na kogoś komu z igłą nie po drodze to tworki wychodzą rewelacyjnie:)
OdpowiedzUsuńdużo zdrówka, pozdrawiam:)
Świetny drób:)
OdpowiedzUsuńDajesz radę z tą igłą. Kurak wyszedł świetny, czyli " nie taki diabeł / igła/ straszny, jak go malują".
OdpowiedzUsuńZdrówka Ci życzę.
jak Ty się rozwjasz twórczo! pozazdrościć
OdpowiedzUsuńkurka albo kogucik jest niesamowity ;-)
OdpowiedzUsuńKurak świetny.
OdpowiedzUsuńNa kaszel najlepsze są tabletki emskie (musujące do rozpuszczania) - sama się nimi leczę, bo żadne inne nowoczesne cuda mi nie pomagały a kaszel ciągle męczył . Teraz wreszcie czuję poprawę.
Pozdrawiam serdecznie :))
Eluniu- łykam emskie też:-)
UsuńKurak wyszedł Ci świetnie :) co to będzie jak kolejny ma być lepszy...
OdpowiedzUsuńKurak fajny:)
OdpowiedzUsuńpolecam acc 600 albo emskie plus vit. C 1000 razem z emska:)
właśnie to mam ACC i emskie:-)
UsuńŚwietny jest ;)
OdpowiedzUsuńbardzo radosny ten kurak :-) super
OdpowiedzUsuńFajny ten kogut :))). U nas zimno ale bardzo słonecznie. Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia :))).
OdpowiedzUsuńO rety, ten kurak jest obłędny! Straszliwie mi się podoba! Ja nie widzę żadnych niedociągnięć, jest boski! :)
OdpowiedzUsuńZajebisty. Mój pierwszy raz z filcowymi kurami, chyba dwa lata temu, zakończył się ostrym krytycyzmem wobec siebie. A teraz jak tak patrze na tego kura to nawet mi wyszedł. Cały czas dumnie wisi na lampie. Mój sposób na nogi. Na drewniane koraliki umieszczone na wstążeczkach. Mają jakiś ciężar, fajnie dyndają i jeszcze do tego w jakiś sposób poziomują kuraka. Czy schemat na twoją kurę gdzieś znajdę? Czy to jest twój pomysł od początku do końca?
OdpowiedzUsuńTy i szycie - niekompatybilny duet? No coś Ty, ja widzę co innego ;) kurak mi się bardzo podoba, jest kolorowy i pozytywny! Jego ogon rewelacyjny, nogi faktycznie jak tulipany, ale zwróciłam to to uwagę dopiero po przeczytaniu Twojej uwagi na ten temat :D
OdpowiedzUsuńKurak pierwsza klasa. A nogi? W dziób mu trzeba patrzeć a nie na nogi:))
OdpowiedzUsuńAle cudny pierzasty :) Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńKurak czadowy i nie powiedziałabym,że to Twój pierwszy. Właśnie coś takiego planuję do swojej kuchni. Moje umiejętności szycia pozostają wiele do życzenia.
OdpowiedzUsuńCo Ty od niego chcesz? Następne lepsze?! Ni obrażaj mi tego cudnego piejaka!
OdpowiedzUsuń