W związku z tym faktem powstał kotek maskotka specjalnie dla Hubisia.
Nazywa się Kotek Kropeczka ;-), bo, jakbyście nie zauważyły, te szare guziczki to....kocia ospa! ;-)
Kotek skromnoscią nie grzeszy, bo musiał, po prostu MUSIAŁ pozować na choince ;-/
Buziaki!
PS Chyba idę spać....... ;-)
Bardzo sympatyczna przytulanka, synkowi jest na pewno raźniej:)
OdpowiedzUsuńJest świetny:-) Widzę, że szycie cię wciągnęło na maksa :-) I fajnie. A synusiowi życzę aby szybko pozbył się kropeczek :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny kotek:) Na pewno łatwiej znieść chorobę z takim słodkim towarzyszem:)
OdpowiedzUsuńależ on jest słodki!!! Kocham koty! Świetnie Ci wyszedł. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńsuper kotek:)
OdpowiedzUsuń...kocia ospa...<3 jesteś rewelacyjna! :)
OdpowiedzUsuń