Bardzo mi się podoba i wpis i ateciaki:) U mnie pogodowy miszmasz. Pierwszego była śnieżyca. Wiosna Prima Aprilis sobie zrobiła i sypało przez dwa dni,potem deszcz. A dziś natomiast od rana wichura taka,że aż prawie przewraca i przewiewa na wskroś lodowato..brrr. Pozdrawiam serdecznie :)
A u mnie zima ostatnio! Piękne bzowe prace, pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńPięknie ❤️
OdpowiedzUsuńAteciaki nieziemskie !!! Cuda i ten kolor... Wpis w journalu - cudny !!! Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory. Już niedługo...
OdpowiedzUsuńBez-uwielbiam.
Zanim doczekam sie kwitnienia bzów dobrze, że chociaż mogę podziwiać takie cuda, Ewciu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Pęknie jest Ewa, kocham bez ze jego niesamowity zapach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wpis świetny, a ateciaki sa cudne :)
OdpowiedzUsuńKocham bez. Bzowy wpis w artjournalu świetny. Ateciaki super.
OdpowiedzUsuńBuziole Hubciu:)
Bardzo mi się podoba i wpis i ateciaki:)
OdpowiedzUsuńU mnie pogodowy miszmasz. Pierwszego była śnieżyca. Wiosna Prima Aprilis sobie zrobiła i sypało przez dwa dni,potem deszcz. A dziś natomiast od rana wichura taka,że aż prawie przewraca i przewiewa na wskroś lodowato..brrr. Pozdrawiam serdecznie :)
czaderskie :)
OdpowiedzUsuńŚliczny ten odcień fioletu. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWow ale u Ciebie pieknie 💜💜💜 uwielbiam bez i juz na niego czekam :)
OdpowiedzUsuń