Chyba scrap?
Niestety, na Krakowskim Craftshow nie poszalałam.
Ugadałam się z jedna babeczka, że kupię od niej przydaski, bo kończy z działalnością scrapbookingową- rzeczy fajne, ale kasa duża. Stąd pieniędzy mało.
Krysia z Kingą na warsztatach, więc zobaczyłam je tylko w przelocie, a Monika wyjechała.
Zaliczyłam stoisko z decu- zrobiłam podkładeczkę, a także zobaczyłam i mogłam spróbować, jak bawi się z płatkami szlagmetalu- super sprawa i na pewno kiedys sobie zakupię!
Zakupy oczywiście były:-) najwięcej poszło na papiery, upolowałam kilka ślicznot. I cudne stemple stamperii, o których od dawna marzyłam. Plus różne duperele typu emaliowane kropelki:-)
A teraz o pewniej przygodzie: otóż przez internet zamówiłam sobie cienkie płytki do maszynki u APS. Odebrałam sobie je na stanowisku i nawet nie zajrzałam. Wyjmuję w domu, a tam....karta do aparatu. Zagladam - pełno zdjęć, grupo ponad tysiąc. Napisałam do przemiłego pana, który obsługiwał stoisko, że odeślę mu tę kartę, tylko niech poda dane, ale pan stwierdził, że po nią przyjedzie( Z Krakowa do Nowego Sącza). I przyjechał- dostał w podziękowaniu, choć nie wiem za co, bombonierę i firmowy wykrojniczek z przeszyciami :-) Taka "przygoda".
A teraz clue programu- na pierwszym piętrze budynku stała "czarna skrzynka" - oczywiście, nie mogłam nie skorzystać:-D Super zabawa, choć samemu to nie to!
Dziewczyny-organizatorki rzuciły hasło na fejsie, żeby zrobić pracę ze zdjęciami z fotobudki.
No to stworzyłam scrap(?)- pośmiejcie się:-D
Buziam:-D Miłego weekendu!