poniedziałek, 25 maja 2015

Ale pytanie!


Kto mi świsnął wisiorek na łańcuszku z fuksjowym agatem? ;-)

Ziemio rozstąp się...ha ha ha.....przeryłam dom 2 razy i nie ma.

Podejrzewałam się nawet o to, że go nie zrobiłam i tylko mi się to przyśniło, ale.....jak byk tkwi na zdjęciach kilka postów dalej!

Mam w planach modlitwę do św. Antoniego- wszyscy w szkole zalecali ;-)

Dziś wysłałam karteczki: z zabawy u Lidzi- Kopciuszek i do moich rodzicieli:-).

Paczuszki urodzinowe się robią. Karteczka z magią i gadżet- w fazie projektu!

Karteczka imieninowa gotowa, ale jeszcze muszę coś "wymodzić" do niej.

I jeszcze jedna obiecywajka...

Trochę za dużo na raz mi się nazbierało. 


A z ostatniej chwili taki zwykły wisior, ale bardzo podobają mi się jego kolorki.
(Ciekawe czy jak go pokażę, to tez zniknie? )


U mnie pochmurno bardzo, leje co chwilkę deszcz.
 Dostałam geranium !Na ból ucha będzie jak znalazł.
 Oczy mi sie zamykają a zaraz jadę na szkolenie. 

Buziam cieplutko!



23 komentarze:

  1. Ze starych sposobów na zagunione rzeczy- moja babcia zawsze odwracała szklankę do góry dnem, że niby przytrzasła ogon temu diabełkowi ;) I tak sobie stała (szklanka) póki się nie znalazło ;)
    Ale robótek się nazbierało.
    A wisior fajny, ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wisior piękny i wcale nie taki zwykły. Cudowny jest ten kamień :DDD Bólu ucha nie zazdroszczę, sama często je miewałam, więc wiem co to za zaraza, ale geranium powinno pomóc :) No i może Św. Antoni też pomoże :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. czasami tak jest, że nie możemy czegoś znaleźć a pod przysłowiowym nosem leży:D
    znajdzie się:)
    buźki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdybym bliżej Ciebie mieszkała to by zniknął:-)))))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialne kolorki :) mam nadzieję, że zaginiony wisiorek się znajdzie!
    U mnie z kolei piękna pogoda i cieplutko :) a co słyszę, to wszędzie brzydko i deszcz :o
    tylko teraz, pod wieczór, zaczęło się chmurzyć...

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny wisior. A tamtego może nie szukaj, to się wtedy znajdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. wisior świetny, u mnie też leje, przynajmniej pogoda nas po równo obdziela:D udanego wieczoru i szkolenia i zaprzestania bólu ucha

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj! Oj! nogi dostał?... Święty Antoni pomoże, ale się ceni- nie zadowoli się drobnym datkiem :p

    OdpowiedzUsuń
  9. modlitwa do św. Antoniego, ech ile razy ja powtarzałam gdy jako mała dziewczynka podbierałam nozyczki które potem zostawiałam gdzie popadło a niestety babci krawcowej raczej cięzko było bez nich :)))) wisior wyjatkowy a nie zwyczajny!

    OdpowiedzUsuń
  10. I jak tam działalność świętego Antoniego? Patrzyłaś na parapetach, balkonie, za pralką?

    OdpowiedzUsuń
  11. Ewa. Kiedy ty masz czas to wszystko ogarnąć? Jestem pełna podziwu dla Ciebie zawsze jak tu zaglądam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. To może tak przy okazji Twojej wymianki kartkowej - Magia. Wisiorek wziął się i zniknął :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wisiorek jest wspaniały. Bardzo mi się podoba. Oby się znalazł, bo szkoda by go było.

    OdpowiedzUsuń
  14. u nas tylko niebo zachmurzone, od kilku tygodniu deszczu w ogóle nie ma...

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam takie kolory! wisior rewelacja !!!!!! pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zwykły? Dla mnie to on jest niezwykły! Piękny!

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudowny wisior w moich ulubionych kolorkach,Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Śliczny-zawsze mnie intrygowały te zatopione kolory.

    OdpowiedzUsuń
  19. wiem kto! świstacz wisiorków ;-P

    OdpowiedzUsuń