Taki jesienny, zwyklaczek z ceramiki
Niedziela była piękna- byliśmy w lesie, jeśli wyjdą jakieś zdjęcia, to wrzucę.
A tu jeszcze, żeby nie było za smutno, anegdotka z moimi chłopakami
Hubiś: Mamusiu, kupisz nam dzisiaj te gumki do robienia bransoletek?
Ja: A musi byc dzisiaj, bo to sobota i niedługo sklepy zamykają!Słyszałam, że w sklepie chińskim są, ale kiepskie.
Kacper: Mamusiu, koło mojej szkoły są, w kiosku!
Ja: Tata idzie teraz na zakupy, poproście go.
Hubiś: Taaaaaaaaaaa - taaaaaaaaaaa!!!!!!!!
Kacper: Tatuuusiuuu, bo mama prosi, żebys kupił gumki! W kiosku!
Hubiś: Mogą być białe albo czarne, albo kolorowe!!!!!!!!
Kacper: I mocne! Nie jakies chińskie badziewie !
Wyobrażacie sobie minę mojego męża? ;-)
Buziam!
PS Moje biżutki podochodziły- kamień z serca. Jak dostanę paczuszki, to wszystko pokażę :-)