Ostatnio biegałam po różnych dziwnych miejscach, gdzie można kupić jakies klamoty. Niestety za wiele nie upolowałam- tylko donicę rybę. Jest biała, ale jakoś nie mam serca "walnąć" jej decoupage'u.
A koło donicy konik- gliniany, robiony dla Hubisia. Stał sobie, stał, aż się doczekał :-). Doszłam do wniosku, że jego niedoskonałość jest nawet urocza :-)
Dzisiaj zamierzam na działce malować szfeczkę taką narożną. I wyżyję się w decoupage'u. A co!!!!!!!!!!!!
Mam od kumpeli jeszcze jedną ładna butelkę, jakby co :-)
Buziaki i udanego dnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz